23 sierpnia 2013

Moje maskujące mini-zasoby


Witajcie,



Przyszła pora na post poświęcony mojej skromnej kolekcji korektorów, o ile 3-4 sztuki w ogóle można kolekcją nazwać :-) Zapraszam na krótkie recenzje!




Korektor antybakteryjny w sztyfcie Bell, nr A6

Trupio zielony kolorek, mocno kryje. Mój hit absolutny i ciągle do niego wracam i nawet nie wiem, które to już opakowanie. Ostatnio ze względu na diametralną poprawę stanu cery stosowałam go dość rzadko, ale od czasu do czasu przydaje się i jest niezbędny. Trzyma się buzi i łatwo nie znika. Świetnie maskuje wszelkie krostki, pryszcze, czerwone gule. Wystarczy posmarować i wklepać w to odrobinkę kremu bb (czy podkładu) i nikt się nie domyśli, że w ogóle mamy jakieś niedoskonałości, a przynajmniej na pewno nie będą rzucały się w oczy.
Tani, kupuję za około 8zł.


Korektor kryjąco-rozświetlający w płynie Art Scenic Eveline, 04 Light

Bardzo jasny, nadaje się do bladych cer. Kryje marnie – na cienie pod oczami się nie sprawdza, bo po pierwsze mało co maskuje, a po drugie podrażnia mi oczy :-( Szkoda, bo efekt mimo wszystko jest ładny i rozświetlenie da się zauważyć. Niestety nieco włazi w zmarszczki… Obecnie stosuję na drobne naczynka. Plus za to, że nie zmienia koloru po nałożeniu, za wygodny „błyszczykowy” aplikator i za cenę, ok. 11zł.


Korektor mineralny Annabell Minerals, Medium

Sypki, bardzo wydajny produkt. Kolor nie do końca mi niestety odpowiada… Trwały, ale moim zdaniem nie dla suchych cer. Kryje dobrze w zależności od tego, ile nałożymy warstw, ale sam nie daje rady z pryszczami (co innego w duecie z Bell). Słoiczek 1g kosztuje 7,50.


Krem BB Skin79 Triple Functions

Pisałam o nim tutaj, ale pojawi się niedługo post porównawczy z kilkoma kremami bb, które posiadam i będzie mała aktualizacja tej recenzji (na plus:-) ). W roli korektora używam go z powodzeniem pod oczy, bo nie podrażnia oraz wklepując na warstwę zielonego Bell. Jest świetny, choć najdroższy, ale i przecież typowym korektorem nie jest. Na zdjęciu u góry jest przelany do małego, podróżnego słoiczka.


Poniżej możecie zobaczyć jak wyglądają odcienie w świetle dziennym przed i po roztarciu:





Wpadł Wam któryś w oko?



Do przeczytania,

 Stref.

7 komentarzy:

  1. U mnie mineralne korektory sprawdzają się jednak najlepiej, ale na dobrze nawilżoną skórę. Stosuję je nawet pod oczy, mimo zmarszczek - żaden niemineralny nie radził sobie z moimi cieniami tak dobrze, jak te mineralne. :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Żadnego nie miałam. Jestem wierna Affinitonowi ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Taki antybakteryjny, ale bardzo skuteczny by się przydał:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mi ten Bell się podoba :) swego czasu używałam tylko korektorów Bell (tylko cielistych:)) i byłam mega zadowolona! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie te cieliste niestety wszystkie były za ciemne:/

      Usuń
  5. Wstyd się przyznać, nie mam żadnego...

    OdpowiedzUsuń

Wszelkie sugestie, opinie pozytywne, negatywne i pytania mile widziane.
Zawsze jednak szanujmy się nawzajem :-)
Dziękuję za komentarz!