Witajcie!
Z racji tego, że nie wyrabiam się w terminach, że na dworze śnieżna ciapa i że ciągle bym coś jadła wspomagając mą pozimową oponkę (którą swoją drogą będzie trzeba zrzucić na letnią), postanowiłam, że odkładam wszystko i będzie recenzja, a co :-P
Kremy BB zawsze budziły moją ciekawość, ale tylko te 'egzotyczne', nie żadne garniery czy inne... Zresztą zawsze to, co mniej dostępne wydaje się ciekawsze :-) No i mam swój pierwszy.
Przyznam, że zaryzykowałam. Swatche, które oglądałam wcześniej różniły się odcieniami i ostatecznie nie wiedziałam czego się spodziewać, ale wiedząc, że jest to jeden z jaśniejszych tego typu kremów, postanowiłam zaryzykować. Krem kupiłam na allegro za 68zł (40g) - cena z przesyłką.
Mowa o Super + Beblesh Balm Triple Functions.
A co to te triple functions? Ano wysoka ochrona przeciwsłoneczna SPF 50+ (PA+++), rozjaśnianie i działanie przeciwzmarszczkowe. Czyli krem-orkiestra, a te, jak wiadomo, grają różnie...
Skład jest długaśny, nie unikniemy parabenów, ale jest i sporo wyciągów, np. z bluszczu, witamin, olejów, nie brakuje też ceramidów i innych dobrodziejstw. Jak zawsze pozostaje oczywiście wątpliwość działania takich składników, bo im ich więcej, tym niestety mniejsze stężenie, ale wolę smarować się czymś, co w ogóle zawiera jakieś pożyteczne składniki, niż maziać się podkładem, który jedynie daje kolor.
Opakowanie typowe, takie samo jak u popularniejszego brata - różowego Skina. Napisy ścierają się bardzo szybko, ale to w sumie nieważne, bo obawiałam się pompki, ale ta daje radę i nawet sensownie dozuje, a krem jest bardzo wydajny.
Zapach jest przyjemny, delikatny i nienarzucający się. Jeśli miałyście matujący podkład Astora HD, to jest bardzo podobny.
Kolor niestety jest dla mnie ciut za ciemny. Sprawdza się nałożony cienką warstwą - wtedy świetnie stapia się ze skórą i nie widać różnicy. Gorzej, jeśli chcę dołożyć drugą warstwę. Ważne jednak, że kolor zostaje cały czas ten sam, nie utlenia się.
Zdziwiło mnie krycie, naprawdę jest niezłe, a myślałam, że będzie żadne. Wklepuję też punktowo w przebarwienia i daje radę. No i wreszcie mam też coś na cienie pod oczami, co mnie nie podrażnia i w dodatku ma filtr.
Pomarańczowy BB daje świetny, naturalny efekt, nie żaden mat, ale i nie błysk, tylko nazwałabym to subtelną poświatą. Rozsmarowuje się może nie topornie, ale i nie ślizga się, chyba że nakładamy na dobrze nawilżoną skórę. I tu kolejna rzecz - podkreśla suche skórki więc trzeba uważać, żeby nie przesadzić. Znów widzę w tych kwestiach podobieństwo do wspomnianego już Astora (który ogólnie jest przeciętny i strasznie ciemnieje).
Na dłoni nie stapia się ze skórą tak ładnie, jak na skórze twarzy.
Kompletnie nie sprawdza się nakładany na filtr - waży się i zostawia smugi. Co do smug, to warto rozsmarować go na buzi dość szybko i dokładnie, bo później, szczególnie na bokach twarzy zostają właśnie nieestetyczne smużki.
Niby ten krem powinno się wklepywać - dla mnie to jednak chybiony pomysł i kompletnie się nie sprawdza. O ile wklepanie po rozsmarowaniu w celu wyeliminowania jakichś nierówności jest ok, o tyle wklepywanie, jako zasadnicza aplikacja, nie zdaje u mnie egzaminu.
Mieszałam go nawet z filtrem na dłoni przed nałożeniem, ale były straszne smugi i nic nie chciało się wchłaniać, tak więc efekt maski murowany. Obecnie stosuję jedynie na kremy i sera i efekt jest zadowalający. Szkoda tylko, że w ten sposób nawet przy tak wysokim filtrze ochrona drastycznie spada...
Niestety nałożony podwójną warstwą zbiera się w zmarszczkach i załamaniu powieki, dlatego też omijam takie miejsca na ile to możliwe.
Żadnych właściwości pielęgnacyjnych nie zauważyłam, czyli rozjaśnienia itp.
Skóra zaczyna się świecić już 1-2h po nałożeniu, jeśli nie przypudruję, a nie lubię tego robić, bo ten ładny efekt naturalnego blasku po nałożeniu jest świetny, choć jak widać, na krótko. Dodam, że mnie nie zapchał, a tego się obawiałam.
Właściwie to nie wiem, czego oczekiwałam od tego kremu. Może łudziłam się, że te wszystkie składniki uzdrowią skórę, ale tak realnie, to chyba po prostu ładnego wyrównania kolorytu, niezapchania i jako takiej ochrony przed promieniowaniem, co też czyni, zatem zakup uważam za udany i czuję się zachęcona do testowania innych koreańskich mazideł!
Możecie coś polecić? Nie tylko z kremów bb oczywiście.
P.S. Szykuję rozdanie, jak wszyscy na wiosnę, to wszyscy, więc bądźcie czujne :-)
Do przeczytania,
Stref.
Wizualnie bardziej przypomina słaby podkład niż dobry krem BB. Jakoś mnie nie przekonuje ale podziwiam, że zaryzykowałaś prawie 70zł! Mi byłoby szkoda takiej kwoty :)
OdpowiedzUsuńWiesz, że też się zdziwiłam dlaczego na zdjęciu tak 'bylejak' wygląda. Ale zapewniam, że na buzi już taki nie jest. Nie wiem, może to kwestia nawilżenia skóry w danym miejscu...
UsuńMożliwe :) Niestety zdjęcia jedynie sporadycznie oddają rzeczywistość. :) Pozostaje mi wierzyć w Twoje słowa, bo zdecydowanie cena przekracza moje możliwości w kwestii testowania go :)
UsuńJeszcze się nie skusiłam, na krem BB z prawdziwego zdarzenia. Ja jednak potrzebuję dobrego krycia, więc pewnie szybciej wypróbuję podkład mineralny.
OdpowiedzUsuńCoś jest na rzeczy z tymi rozdaniami :-), na co drugim blogu teraz widzę konkursy, albo przynajmniej zapowiedzi. Z resztą sama też myślę o jakimś małym rozdaniu :-)
Z minerałkami też bywa różnie, z moimi przebarwieniami sobie nie radzą, ale i tak je lubię za lekkość i na ciepłe dni są w sam raz;.
UsuńFakt, wszyscy chyba chcą przyciągnąć wiosnę rozdaniami i jeśli ma to pomóc, to trzeba działać:p
Oj spory wydatek. Kolor mi się podoba. Poleciłabym krem a właściwie podkład w musie L'Oreala.
OdpowiedzUsuńPotraktowałam to raczej jak okazję, bo na asianstore trzeba zapłacić 100zł + przesyłka... Ale i tak rzeczywiście drogie te kremy.
UsuńPowiem szczerze, że z BB mam tylko kompakt Bourjois i próbkę Nivea. I ten pierwszy jest przyjemny, ale wady ma bardzo podobne do opisanego przez Ciebie pomarańczka. Ale Nivea padł na całej linii :) dlatego tez z dystansem podchodzę do naszych drogeryjnych BB.
OdpowiedzUsuńPS. chyba mnie dawno nie było, bo widzę na blogu wiosenne porządki :)
UsuńNo właśnie dlatego wolałam od razu zainwestować w coś lepszej jakości, ale nie powiem, że przyszło mi to łatwo:)
UsuńA porządki są i owszem, ale miałam w planach więcej i myślę, że z moim tempem jeszcze ze dwa lata i to ogarnę:D
ja miałam wersję różową, kupiłam jakiś czas temu zachęcona pozytywnymi opiniami...ale jakoś nie polubiliśmy sie...
OdpowiedzUsuńNo właśnie i tu jest ten problem, że albo się kocha te kremy, albo wręcz przeciwnie...
UsuńNie, po prostu różowy prawie nie kryje i nie jest jakimś cudownym kosmetykiem. Tak go tylko wypromowano :P
UsuńNie wszyscy oczekują krycia od BB:) Ale zgadzam się, że chyba więcej szumu o te kremy niż są warte, choć nie chcę się tu wypowiadać o innych, bo oczywiście ich nie miałam. W każdym razie po tym pomarańczowym widzę, że cudów jednak nie ma:)
UsuńTeż poszukuje kremu BB dla siebie, nic konkretnego nie mam na oku. Za to ostatnio w Rossmannowym pisemku był krem BB Nivea... dla mnie horror :( Mam nadzieję że wszystkie kremy BB nie sa tak toporne jak ten Nivea.
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc nie mam pojęcia, to mój pierwszy, ale mam nadzieję, że znajdę ten idealny.
UsuńJa kupiłam z ir:)
OdpowiedzUsuńI jak wrażenia?
UsuńNie używam BB, ale muszę powiedzieć, że to opakowanie mnie zauroczyło - jest prześliczne :)
OdpowiedzUsuńTrochę wielkie, ale fakt, że oryginalne:) Tyle że w podróży i tak trzeba pakować do kartonika żeby przypadkiem nic na pompkę nie nacisnęło...
Usuńkupiłam córce bb innej firmy i jest bardzo zadowolona
OdpowiedzUsuńCzyli albo jest po prostu lepszy, albo córka i jej skóra mają mniejsze wymagania:)
UsuńJa mam krem BB z Ginvery :)
OdpowiedzUsuńTeż się zastanawiałam nad tą firmą, może następnym razem!
Usuńkurcze jakoś nie jestem przekonana do tych BB
OdpowiedzUsuńWiesz, co innego, gdyby te prawdziwe bb były tańsze, wtedy nie byłoby żalu kupić i wypróbować.
UsuńJeśli juz trafiłam na tematykę kremów BB to może któraś z pań miała najnowszy produkt marki rimmel? Jakie są wasze opinię na temat tego kremiku bi bi ? :>
OdpowiedzUsuńWprawdzie nie wiem jaki jest najnowszy, ale na kwc jest coś takiego: http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=57008
UsuńJa stosuję koreański Blemish Recover Balm z BRTC - jest mega kryjący i kapryśny- raz super się trzyma, raz się waży... I też nie zauważyłam, by pielęgnował skórę. Na moim jednak nie ma składu opisanego (przynajmniej nie po angielsku xD) - może to i dobrze, bo gdybym zobaczyła taki długaśny, pewnie bym się przestraszyła :D
OdpowiedzUsuńTak to jest jak się człowiek przyzwyczai tylko do kilku linijek składu, a później gały na wierzch wychodzą jak się coś takiego zobaczy:) Właśnie nie mogę swojego bb też rozgryźć, bo tak jak piszesz, raz jest fajnie a raz coś tam nie gra...
UsuńJa sama szukam swojego ideału, marzy mi sie dobry krem BB albo lekki podkład, bo takich co z twarzy robią maskę mam cała szufladę ;//
OdpowiedzUsuńPiękny nagłówek ;))
Najlepiej w kwestii nierobienia maski sprawdzają się minerały, ale ja mam ich czasem dosyć i też właśnie szukałam czegoś takiego, choć ideału jeszcze nie znalazłam. Dziękuję bardzo:)
UsuńNigdy nie próbowałam tych BB kremów, choć czytając o nich zastanawiam się, czy nie spróbować. Ale do tego nie poczułam się zachęcona. ;-)
OdpowiedzUsuńBo i w 100% polecić nie mogę... Ale jest ryzyko, jest zabawa:p Szkoda tylko, że nie można mieć nieograniczonego budżetu:)
UsuńJa jakoś nie mogę się do kremów BB przekonać, chyba jestem tradycjonalistką :)
OdpowiedzUsuńA no bo tam wymyślili Koreańce jakieś dziwolągi i teraz kuszą:P Ale widzę, że jesteś oporna:)
UsuńŚwietne wskazówki dla kobiet ! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńAle żeby tak były uniwersalne dla wszystkich, to już niestety trudniej:) Dziękuję!
UsuńJa właśnie szukam jakiegoś kremu BB :P
OdpowiedzUsuńja również takiego szukam! :)
OdpowiedzUsuńCóż, Blondii, Patryszja - pozstaje Wam kombinować i podzielić się później opinią:)
UsuńDla mnie kolor też byłby zdecydowanie za ciemny :) Próbowałaś może krem BB Eveline? ;>
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam do mnie na news;*
Nie próbowałam, ogólnie nie przepadam za tą firmą i raczej nie będę kombinować z drogeryjnymi BB, bo znając życie wylądują w kącie, chyba że naprawdę czyjaś recenzja mnie skusi:) A z tymi kolorami to tak jest niestety, że bladym ciężko dobrać...
UsuńPomarańczowy Skin79 za jasny? To musisz być niebywale blada. Póki co żaden jaśniejszy krem BB nie przychodzi mi do głowy. Ale widziałam masę jaśniutkich odcieni podkładów mineralnych z Golden Rose.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o minerały, to mam już swój odcień z AM, ale własnie chciałam coś dobrać z tych koreańskich i wyszło jak wyszło:) Nie jest tragicznie za ciemny, ale powiedzmy, że o ton.
UsuńA ja jeszcze nie mam żadnego kremu BB, wszystko przede mną :D
OdpowiedzUsuńDługość tego składu mnie dosłownie przeraziła, może to dlatego, że nigdy nie przykładam do tego wagi przy podkłado-podobnych kosmetykach? Pytanie, czy to lepiej dla mnie, czy gorzej ;) Ja z koreańskich kremów BB jestem totalnie ciemna, ale zachwycił mnie ten od L'oreal - Nude Magique, w swojej pierwszej wersji, bo teraz mu dorobili milion pięćset braci kremów CC :)
OdpowiedzUsuńNo ja spodziewałam się większego szału po tym kremie (zwłaszcza, że cena taka), ale innych nie próbowałam i póki co nie wiem, czy będę próbować. Składy czytam ogólnie, ale przy tym wymiękłam i tylko wybiórczo poleciałam:)
Usuń