Dziś post przemyśleniowy. Naszło mnie jak nic, bo już naprawdę czasem ręce opadają jak czyta się niektóre wypowiedzi. I nie mam tu na myśli błędów składniowych, ortograficznych itp., bo to już inna bajka i każdemu się to zdarza, choć niektórym częściej. Post długi, przepraszam :-)
źródło
Szukam odpowiedniej dla mnie oferty na allegro. Cena – ok.,
zdjęcia – mam nadzieję, że oddają stan rzeczywisty. Opinie o sprzedającym? No i
tu się zaczyna. Rzadko czytam pozytywne, bo i po co, skoro większość z nich wygląda
tak samo. Wiem, że kupujący nie mają często czasu, ani chęci, ale ludzie,
naskrobanie paru słów od siebie nie jest takie trudne! Z drugiej strony, skoro
wystawiają pozytyw, to mogę jednak przypuszczać, że towar zapakowany był
dobrze, jest zgodny z opisem i zdjęciami, jaki był czas realizacji itp… Czasem
chciałabym po prostu wiedzieć coś więcej niż „transakcja przebiegła pomyślnie”.
Wiele osób wstawia to automatyczne zdanie dla świętego spokoju, choć nie zawsze
wszystko jest tak, jakby tego oczekiwali. Sama staram się opisać każdy
szczegół, jak choćby brak paragonu, inne opakowanie niż na zdjęciu itp. Odkąd
raz oszukano mnie na allegro jeszcze bardziej zwracam na szczegóły uwagę.
Sprawdzam komentarze neutralne i negatywne. O mamo, tu jest
dopiero! Ja wiem, że są ludzie niereformowalni, wyłudzacze i kłamcy, którzy z
własnej głupoty, złośliwości czy nieudolności życiowej chcą innym „zrobić źle”.
Do cholery jednak sprzedawca powinien prezentować pewien poziom kultury
osobistej, niezależnie od tego, z jakim klientem ma do czynienia, a nie wrzucać
wszystkich niezadowolonych do jednego worka i traktować ich jak osoby
niezrównoważone i chore umysłowo.
Ile razy jest tak, że towar i jego prezentacja (plus cena)
podoba mi się bardzo, ale tracę chęci na zakupy, jak tylko poczytam odpowiedzi
sprzedawcy do negatywnych i neutralnych komentarzy. Ironia w ich wykonaniu i po
prostu zwykłe chamstwo mnie irytuje niesamowicie.
Oto kilka przykładowych (pisownia oryginalna):
„Po co kupować, jeśli coś nieodpowiada i później mieć
pretensje? PAJAC!”
„Wie pani co to znaczy dni wolne od pracy? Takie czerwone
kartki w kalendarzu”
Albo zwracanie się na ty: „sprawdź co piszesz kłamczucho”
„Zero na koncie i zero w głowie pretensje proszę mieć do
poczty i do siebie trzeba było skorzystać z umysłu i wybrać kuriera”
„takich ludzi nie powinno się dopuszczac do jakichkolwiek
tranzakcji tylko trzymac w odosobnieniu pod kluczem”
„Ale jesteś inteligentna żeby dostać paczkę to wypada
najpierw za nią zapłacić lub wybrać inny rodzaj wysyłki chyba że liczyłaś na ,św.
Mikołaja”
„Gratuluję inteligencji. Śmiechu warte.”
Długo jeszcze mogłabym cytować podobne… Jestem pewna, że na
każdy komentarz niezadowolonego i choćby rzeczywiście nieuczciwego klienta, da
się odpowiedzieć z klasą i kulturalnie. Szlag mnie trafia, jak widzę takie uprzejme
odpowiedzi jak powyżej.
Inna sprawa – komentarze w serwisach typu Opineo. Jest
naturalną tendencją, że chętniej pofatygujemy się wystawić komentarz, który
wyraża niezadowolenie, niż taki, który poprzez swój pozytywny wydźwięk staje
się w rzeczywistości obojętny. No bo jak to, przecież widzę, że zielonych komentarzy
jest 22000, ale tych na czerwono 2284 więc właściwie tylko te zwracają uwagę.
Nie wspomnę ilu w sieci jest hejterów, a blogerki i youtuberki
wiedzą o tym jak mało kto. Taki człowieczek szuka rozrywki i czerpie dziwną
przyjemność z pisania głupot, byle pisać. I weź tu znajdź pośród wszystkich
negatywów te prawdziwe. Czytam tylko te, które przedstawiają w jakiś sposób
stan faktyczny, a nie tylko „nie polecam”. Ostatnio miałam przygody z pewną
firmą kurierską, która nie szczyci się dobrą sławą w tego typu serwisach.
Jednak, co zauważyłam, firma na każdy komentarz stara się uprzejmie przeprosić,
wyrazić ubolewanie i podsunąć możliwe rozwiązania. Choćby i to była czysta
zagrywka marketingowo-PRowa, to tak powinno być! Wpadki zdarzają się każdemu i
przecież to rozumiem. Złożyłam reklamację i skargę – bardzo szybko się ze mną
skontaktowano mailowo, a telefonów z przeprosinami i ofertami szybkiej pomocy i
rozwiązania sprawy dostałam chyba z 5. Cenię sobie takie zachowanie, bo w
czasach takiej konkurencji o klienta się powinno dbać ile wlezie, jeśli chce
się go utrzymać przy sobie.
Nieuprzejma obsługa w postaci sklepu czy pojedynczego
sprzedawcy na szczęście nie jest regułą i mam swoich ulubionych, bardzo
zaangażowanych i pomocnych allegrowiczów i firmy, do których z chęcią i bez
obaw wracam. Długo można by jeszcze pisać na ten temat!
Youtube. Subskrybenci to przecież też pewien rodzaj klientów.
Wolność wypowiedzi jest błogosławieństwem i przekleństwem. Jestem za tym, żeby
blokować użytkowników, którzy swoim chamstwem nic nie wnoszą, ale strasznie
denerwuje mnie jak widzę, że X ludzi naskakuje na kogoś, komu np. nie podoba
się makijaż, albo powie, że w danej fryzurze komuś nie do twarzy. Skoro tak
uważa, to co z tego? Czy to obraźliwe? Ma takie zdanie i tyle, nie każdy musi
słodzić w stylu och, jaka ty jesteś śliczna, piękna i w ogóle to mnie adoptuj,
bo takich komentarzy jest na pęczki i jakoś nikt ich nie minusuje, o ile można tak to nazwać.
Wiele nieporozumień wynika też z niemożności
zrozumienia przez niektóre osoby, że nieużywanie emotikonek nie oznacza focha i
złośliwości. Trudno też niektórym wyłapać żart czy ironię i później są dziwne
sytuacje… Kto ogląda dłużej np. Czarszkę i czyta tam komentarze ten
wie :-)
To się nagadałam! Nie wiem, czy ktokolwiek przez to
przebrnął.
A jak Wasze przemyślenia i doświadczenia? Jestem bardzo
ciekawa.
Do przeczytania,
Stref.
przebrnęłam przez całość :P i zgadzam się z kazdym Twoim słowem.. allegro wkurza mnie coraz bardziej i staram się kupować tam jak najmniej.. a jesli już, to wybieram sprawdzonych sprzedawców na tyle na ile się da i na tyle na ile znam..
OdpowiedzUsuńGdybym ogarniała te płatności na ebay, to pewnie dawno też bym część zakupów skierowała w tamtą stronę:) Ale póki co pozostaje mi allegro. Dobrze, że są jeszcze ogarnięci sprzedawcy!
Usuńja też już całkiem prawie zrezygnowalam z tego allegro... też mnie to strasznie irytuje
OdpowiedzUsuńJa w ogóle nie rozumiem, jak można sobie wystawiać taką niekorzystną wizytówkę. Przecież te odpowiedzi na komentarze ktoś czyta, a oni jakby całkiem o tym zapominali.
UsuńPrzeczytaliśmy do końca i zgadzamy się, a co do Allegro to czasmai korzystami i naczytamy się niejenokrotnie...
OdpowiedzUsuńMnie właśnie dlatego odrzuca od Allegro. Osobna historia na tej stronie, to "odwetowe komentarze" i to, że sprzedający piszą komentarz dopiero po tym, kiedy zobaczą, jak ich zaopiniował kupujący, nie po otrzymaniu wpłaty, jak dzieje się np. na eBay. Dlatego nie używam Allegro. Wolę właśnie eBay, gdzie są przejrzyste zasady i nigdy nie zdarzyły mi się historie, opowiadane przez znajomych, korzystających z Allegro.
OdpowiedzUsuń