02 kwietnia 2013

Powrót z Sylveco, czyli parę słów o kremie pod oczy




Witajcie,

Oooj trochę mnie nie było! Ale tak to jest, jak święta mają charakter „wyjazdowy”. Rozbawiło mnie to, ile śnieżnych bałwano-zająców stoi przy drogach :-) I nawet biedne boćki widziałam…

W każdym razie bogatsza o zbędne, ale jakże kochane kalorie, wracam z recenzją, która miała być już dawno, a jednak nie mogłam się do niej zabrać.

Mowa będzie o kosmetykach Sylveco. Na pewno część z Was spotkała się już z opiniami na temat produktów tej firmy. Pisałam i ja, chyba jako jedna z nielicznych wtedy, gdy jeszcze te specyfiki nie były tak popularne. Ładny kawałek czasu minął więc jeśli ktoś jeszcze chciałby poznać moją opinię na temat lekkiego kremu brzozowego, to zapraszam tutaj.

W tej i kolejnej notce na warsztat pójdą krem pod oczy i balsam brzozowy z betuliną. Miało być za jednym razem, ale już i tak post jest długi…

Zacznę od kremu, bo to po prostu coś, co sprawdziło się w 100% i naprawdę stało się moim ulubieńcem.  Niby miałam już krem pod oczy, który lubiłam (recenzja). Ale znalazłam dużo lepszy! Swoją drogą ciekawi mnie zawsze, ile jeszcze takich lepszych produktów w różnych dziedzinach uda mi się znaleźć :-)

Krem jest niesamowicie wydajny. Zaczęłam go używać od 1 grudnia, czyli widzicie, że jest nieźle. 
O ile niektóre kremy mi się nudzą i mam dość używania ich przez tak długi czas, to tego wręcz nie chcę wykończyć, a dno groźnie się zbliża. 

Buteleczka jest nieprzeźroczysta (typ air-less – dlaczego nie wszyscy tak kremy pakują?), ale przykładając ją do szyby albo pod żarówkę widać, ile jeszcze w  środku zostało. Do tego estetyczny kartonik, ulotka i bardzo ładna szata graficzna!



Konsystencja jest raczej rzadka, krem ślizga się po skórze, przez co jest fajny do masażu okolic oczu. Wchłania się elegancko pozostawiając skórę gładziutką, miękką i nawilżoną, ale przede wszystkim nielepiącą się. Naprawdę muszę przyznać, że nigdy nie miałam skóry wokół oczu w tak dobrym stanie i żałuję, że reszta twarzy taka nie jest :-) 



W składzie same dobrodziejstwa, zresztą same popatrzcie, co można tam znaleźć:

ekstrakty z chabra, świetlika, kory brzozy (czyli słynna betulina), masło shea, olej arganowy, skwalan, olej sojowy, olej z pestek winogron i witamina E – no i powiedzcie, czyż nie brzmi kusząco?



Krem z założenia jest łagodzącyma łagodzić podrażnienia, redukować obrzęki i cienie oraz nadawać sprężystość delikatnej skórze. I to ostatnie na pewno robi, a co do pozostałych, to nie wiem, gdyż z cieniami i podrażnieniami raczej nie mam doświadczenia. Obrzęki zdarzają mi się rano, ale mijają same z siebie i nie umiem określić, czy ten krem jakoś ten proces przyspiesza. W dodatku mam wrażliwe oczy, ale na szczęście krem jest delikatny i nie ma zapachu.



W każdym razie myślę, że do niego wrócę - za taki efekt nawilżenia i wygładzenia należy mu się powrót na pewno! Teraz czeka kremik rosyjski – powiedzmy, że był to eksperymentalny skok w bok, żeby sprawdzić, czy po odstawieniu Sylveco skóra wokół oczu pozostanie nadal w tak dobrym stanie, czy też z czasem się pogorszy. Tak czy siak, przestawiam się z naturalnego na naturalne i mam nadzieję, że nie wyjdę na tym stratna :-)

Polecam naprawdę, warto wypróbować! Cena producenta to 24,92zł za 30ml więc korzystnie jak za taką jakość i wydajność. 

Znacie? Macie jakiś inny, dobry składowo hit pod oczy?


P.S. Dziękuję, że odwiedzaliście mnie, mimo dłuższej nieobecności :-) Wezmę się niedługo za nadrabianie Waszych notek, ale boję się, że dnia mi nie starczy!



Do przeczytania,

Stref.

39 komentarzy:

  1. Polubiłam bardzo Sylveco za ukojenie skóry :) jednak pomimo świetnego wpływu na podrażnioną skórę dla mnie za mało nawilżają i muszę się trochę "podreperowywać" pod tym względem. Ale kremy były dobrze wydanymi złotówkami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chcę kupić wersję z nagietkiem, ale nie tą lekką, tylko bardziej treściwą. Mam nadzieję, że nie pożałuję i uda się skórę twarzy wreszcie doprowadzić do porządku, bo oczy już mam z głowy:) Miałaś ten krem może?

      Usuń
  2. przyznaję, że jeszcze nie miałam okazji mieć tego kremu w swoim arsenale :)po Twojej recenzji będę musiała nadrobić zaległości:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że warto. Dość szybko widać efekty, zwłaszcza jeśli ktoś ma przesuszoną skórę.

      Usuń
  3. Takiego składu nie powstydziłby się krem za ponad 2stówy a co najważniejsze dobre bo Polskie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. lubie tą markę :)
    zapraszam na konkurs
    http://myszowenowinki.blogspot.com/2013/04/konkurs-velvet-i-myszowe-nowinki.html

    OdpowiedzUsuń
  5. nie słyszałam otej firmie ;d

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ba, na blogach zawsze coś nowego się wypatrzy:) Ja już nie liczę, ile to rzeczy poznałam przez to buszowanie...

      Usuń
    2. ja też nie miałam jeszcze nic z tej firmy, ale to prawda, na blogach można dużo podłapać nowości :)

      Usuń
  6. Chyba skuszę się na ten krem, bo właśnie szukam czegoś pod oczy. W dodatku jaki świetny skład ma :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli uda się rzeczywiście kupić, to daj znać jak się będzie sprawował. Jestem ciekawa innych opinii:)

      Usuń
  7. Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że informacje okazały się mimo wszystko przydatne:)

      Usuń
  8. Świetna marka, bardzo lubię a na ten kremik mam ogromną chrapkę, zwłaszcza ze względu na te obrzęki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie w kwestii obrzęków nie umiem się wypowiedzieć, ale mam nadzieję, że jednak działa:)

      Usuń
  9. Twoja opinia bardzo mnie zachęciła...myślę, że nadeszła pora na rozpoczęcie używania kremu pod oczy:) Gdzie go można kupić?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja swój dostałam, ale można kupić m.in. na stronie producenta albo stacjonarnie w zielarniach:)

      Usuń
    2. I w wielu internetowych drogeriach :)

      Usuń
    3. Dlatego napisałam m.in. :)

      Usuń
  10. Nie miałam nic z tej firmy, ale krem brzmi interesująco ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Właśnie kończy mi się krem pod oczy i chyba się skuszę na ten skoro tak zachwalasz :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo go lubię:) Nie wiem tylko jak tam się sprawdza z makijażem, bo powiek nie maluję.

    OdpowiedzUsuń
  13. Faktycznie cena w stosunku do objętości jest świetna ! Też kocham opakowania typu air-less, sama myślę o zakupie lekkiego kremu nagietkowego od Sylveco :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Pomogę pomogę link do tutorialu podałam a na pytania w każdej chwili odpowiem :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Jak dokończę swój obecny krem na dzień Babuszki Agafii to na pewno wypróbuję ten :) Bardzo zachęcający skład ;))

    W wolnej chwili zapraszam do mnie na news;*

    OdpowiedzUsuń
  16. no rewelka! am na niego chrapkę. Ładnie się prezentuje:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetny i większa pojemność niż zwykle ( 15ml) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie! W tym przypadku to plus, pewnie inaczej bym mówiła, gdyby się nie sprawdzał:)

      Usuń
    2. a dla mnie 15 ml to jest akurat minus biorąc pod uwagę, że na styk wyrabiam się z 15 ml ;)

      Usuń
    3. Data przydatności to 6 miesięcy od otwarcia więc spokojnie da się zużyć stosując 2 razy dziennie:)

      Usuń
  18. Właśnie mi się kończy krem pod oczy - chyba już wiem na co się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń

Wszelkie sugestie, opinie pozytywne, negatywne i pytania mile widziane.
Zawsze jednak szanujmy się nawzajem :-)
Dziękuję za komentarz!