Witajcie,
Wspominałam niedawno, że wybieram się na taki zabieg.
Już po, przeżyłam, ale chciałabym podzielić się z Wami tym
doświadczeniem, gdybyście były kiedykolwiek podobnym zabiegiem zainteresowane.
Dziś jedynie wstęp o kwasie, czyli wskazania,
przeciwwskazania, możliwe reakcje skóry, pielęgnacja itp. Miało być w skrócie,
a trochę się rozpisałam…
Myślę, że następny post będzie mniej teoretyczny, bo
już typowo na przykładzie mojego przypadku :)
Co to właściwie jest TCA?
Jest to peeling na bazie kwasu trójchlorooctowego (pochodna
kwasu octowego). Od stężenia zależy oczywiście czy działanie jest
powierzchniowe, czy głębokie, co przekłada się na efekt zabiegu. Ja miałam do
czynienia z roztworem 40%, czyli silnym,
ale oczywiście używa się i niższych, np. 10% czy 15% stężeń. Właściwie od
niedawna zabiegi z użyciem tego kwasu można wykonywać w gabinetach
kosmetycznych – wcześniej zastrzeżone to było jedynie dla lekarzy.
Dlaczego dać się skwasić?
Skutkiem zabiegu jest złuszczenie warstwy naskórka, w celu
(w zależności od problemu) np. pozbycia się drobnych zmarszczek, wyrównania
kolorytu, regeneracji skóry, odświeżenia, usunięcia blizn i przebarwień
potrądzikowych. Odsłania się tym samym nowy, świeży i młody naskórek, o który
oczywiście należy odpowiednio zadbać często nawilżając, chroniąc skórę przed
niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi i zabezpieczając kremem z odpowiednio
wysokim filtrem.
Zabieg zaleca się
wykonywać w okresie jesiennym i przedwiosennym, gdy słońce nie grzeje tak
mocno. Zimą także, ale istnieje ryzyko narażenia naskórka na silny mróz i
wiatr.
Co dalej?
Łuszczącej się warstwy nie wolno zdrapywać, a najlepiej w
ogóle nie majstrować przy twarzy, jeśli nie jest to konieczne, co niestety jest
moją beznadziejną przypadłością...
Należy smarować się kremami kilka razy dziennie – skóra
wręcz się tego domaga i pije wszystko. Ważne, aby kremy były łagodne,
regenerujące, bez świństw w składzie. Gdy pogoda na zewnątrz nie dopisuje (np.
zimno, wiatr), należy dobrać nieco tłustsze mazidło, które dobrze skórę
zabezpieczy. Właściwie to w tej kwestii mam sprzeczne informacje, bo wyczytałam
w Internecie żeby właśnie nie regenerować naskórka, ale pani wykonująca zabieg
jak najbardziej zalecała kremowanie i to jej zaufałam.
Wskazane są także maski algowe, które chłodzą i koją
podrażnienia. Woda termalna również nieźle się sprawdzi.
Jeśli chodzi o makijaż, to najlepiej się z nim powstrzymać,
o ile to możliwe. W dzień zabiegu lepiej dać skórze odpocząć i nie męczyć jej
podkładami. W późniejszym czasie oczywiście jeśli chcemy, to można, ale efekt
makijażu mineralnego czy zwykłego i oblepionych podkładem skórek nie będzie
zbyt atrakcyjny :-)
Reakcje
W zależności od reakcji skóry należy być gotowym na brązową
skorupkę na twarzy… Z tego, co czytałam, zdarza się to dość często, ale nie
należy się tym martwić, gdyż to normalna reakcja po takim zabiegu. W końcu ta
mocno ściągnięta i martwa warstwa naskórka musi jakoś „zleźć” nam z twarzy.
Taki efekt może wystąpić po paru dniach od zabiegu, kiedy to napięcie
jest największe i ta „foliowa maska”, którą mamy wrażenie mieć na twarzy,
zaczyna pękać. Początkowo jednak występuje jedynie zaczerwienienie.
Oczywiście łuszczenie rzadko następuje równomiernie, im bardziej
problematyczna, nierówna i pokryta blizenkami czy przebarwieniami skóra, tym
mniejsze szanse na to, że będziemy się łuszczyć równo. Także okres, po jakim
naskórek zaczyna schodzić różni się w zależności od cech indywidualnych skóry.
U niektórych po 3-4 dniach, a w innych przypadkach później. Podobnie, jedni
wyglądają na tyle dobrze, żeby wyjść do ludzi, a inni zaszywają się w domu.
Zaczerwienienie i lekkie opuchnięcie także nie jest niepokojącym zjawiskiem.
Wybaczcie jakość, ale poniżej przykład efektu, choć podchodzę do takich zdjęć z Internetu z pewną rezerwą, ale nie obraziłabym się, gdyby i u mnie tak zadziałało:
(źródło)
Po więcej zdjęć odsyłam do google, bo coś mam problem z załadowaniem...
Po zabiegu nie należy stosować przez dłuższy czas preparatów
z kwasami – nie ma takiej potrzeby, a jedynie naraża się skórę na dalsze
podrażnienia. Musimy liczyć się także z wysypem, bo im bardziej zanieczyszczona
cera, tym więcej paskudztwa może wyjść po kwasie na wierzch. Może, nie musi :) Ale chyba lepiej
tak, niż chować to wciąż pod skórą, prawda?
Bezwzględnie należy powstrzymywać
się od wyciskania i drapania, gdyż przy wyższych stężeniach kwasów rośnie
ryzyko powstawania blizn i przebarwień. To tak a’propos TEGO
wpisu :)
Kiedy nie wykonywać peelingu
Jeśli chodzi o przeciwwskazania, to są to:
- alergie skórne
- opryszczka (aktywna)
- skłonność do powstawania bliznowców
- stan po zabiegu chirurgicznym w obrębie twarzy (do 2 miesięcy)
- ciąża
- karmienie piersią
- stan po krioterapii (do 6 miesięcy)
- choroby autoimmunologiczne (kolagenozy, pęcherzyce)
- skóra podrażniona, uszkodzona (nadżerki, przeczosy, otarcia)
- doustna terapia pochodnymi wit. A (Roaccutane, Izotec, Curracne - 6 m-cy po zakończeniu leczenia)
- na tydzień przed peelingiem nie należy stosować: depilacji, elektrolizy, dermabrazji, retinoidów zewnętrznych, preparatów drażniących skórę twarzy
- mężczyźni nie powinni golić się dzień przed zabiegiem
- nie należy opalać się co najmniej 3 tygodnie przed planowanym zabiegiem (źródło)
Ceny peelingu
są różne w zależności od miejsca wykonywania i stężenia kwasu. Z tego co
zdążyłam się zorientować, to trzeba liczyć za zabieg od 200zł wzwyż,
niewykluczone jednak, że gdzieś jest taniej, po prostu nie wiem.
W kolejnym
poście przedstawię przebieg zabiegu, odczucia w trakcie i postaram się napisać
parę słów w ramach relacji dzień po dniu ze zdjęciami, więc jeśli jesteście
zainteresowane, to oczywiście zapraszam :-)
Do
przeczytania,
Stref.
Jeej.. Nie mogę się doczekać Twojego osobistego przeżyciowego wpisu! :)
OdpowiedzUsuńJa też! :)
UsuńSama mam doświadczenie tylko z peelingiem migdałowym.
Dziękuję dziewczyny, cieszę się bardzo, że może komuś się to przyda! Z chęcią opiszę wszystko, ale myślę, że post pojawi się za parę dni jak już przejdę parę "stadiów" popeelingowych :)
Usuń:) przyda się przyda ! Wiadomo, że w salonie będą zachwalać itd. a taka czyjaś opinia z autopsji i kolejnych dni po zabiegu to cenne informacje decydujące czasem o losach innych :D
UsuńJa także jestem ciekawa! Mam cerę naczynkową i myślę, że taki zabieg nie dla mnie. Ale pewnie jest świetny i będę zazdrościć, że sama nie mogę się poddać.
OdpowiedzUsuńMiłego wieczorku:)
O tej kwestii będzie parę zdań w następnym wpisie:)
Usuńno pewnie że jestem ciekawa!
OdpowiedzUsuńTeż byłam ciekawa:) Szkoda tylko, że musiałam posiłkować się forami, po których czytaniu wyszłam bardziej zdezorientowana niż byłam:p Zapraszam zatem ponownie za jakiś czas
Usuńczekam zatem na Twoją ocenę zabiegu...zaciekawiłaś mnei ;)
OdpowiedzUsuńprzerażają mnie te kwasy.. już z samej nazwy ;)
OdpowiedzUsuńsama sobie chyba nie zafunduję takiego zabiegu.. to złuszczanie i wysyp mnie nie przekonuje :P poza tym chyba nie mam aż takich problemów z cerą, więc wolę nie kombinować ;)
Też nie widzę sensu jeśli nie ma się problemów. Są w końcu inne, łagodniejsze kwasy.
Usuńa czy Twoje fotki będą? Ciekawe czy efekty będą takie ja na tych z internetu.
OdpowiedzUsuńTak, fotki będą moje:)
UsuńOferowano mi ten zabieg na przebarwienia potrądzikowe ale do teraz się nie zdecydowałam. czekam niecierpliwie na 2cz! ;)
OdpowiedzUsuńFajnie, że na coś się moje eksperymenty przydadzą:) Zapraszam, post będzie jak tylko ogarnę trochę buzię...
UsuńDzięki za podrzucenie linka, Ciebie akurat mam już na blogrollu :D
OdpowiedzUsuńNo to dobra jestem... Ale w sumie co tam:P
UsuńNo to czekam na ocenę z autopsji.
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem efektów, sama ma taki zabieg w planach :)
OdpowiedzUsuńbardzo fajny i czytelny post ;)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam jeszcze o takim zabiegu ;) Jestem ogromnie ciekawa efektów!
OdpowiedzUsuńodnośnie mojego posta na blogu : gdzie można kupić czarne mydło peelingujące? ;>
Też kiedyś byłam na kwasach. Bardzo wygładziły mi skórę :)
OdpowiedzUsuńCiekawa notka, wcześniej o tym nie słyszałam :) W wolnej chwili zapraszam do mnie na ourloveourpassion.blogspot.com :) Obserwujemy? Chętnie wpadnę tu jeszcze nie raz <3
OdpowiedzUsuńwitajcie gdzie można kupić peeling tca 30%? proszę napiszcie
OdpowiedzUsuńNiestety nie wiem, nie interesowałam się nigdy tym tematem więc nie mam pojęcia, czy zwykli śmiertelnicy mogą to gdzieś dostać (wątpię). Najbezpieczniej kupić, ale zabieg u dermatologa lub kosmetyczki.
UsuńJestem 3 dni po peelingu TCA :) Zdecydowałam się na niego drugi raz. Trochę trzeba się pomęczyć, ale warto :)
OdpowiedzUsuńWitam
OdpowiedzUsuńCo prawda, sam dekstrometorfan jest lekko kwasowy, jednak substancje pomocnicze wchodzące w skład Kaszlodynu nadają całemu preparatowi mocno zasadowe pH. Tytuł jest więc niezgodny z treścią.
Pozdrawiam
Z poważaniem profesor habilitowany farmakologii, Michał Białek.
A ja łykam wit A w kapsułkach, nie wiemico teraz, chcialam ten kwas?
OdpowiedzUsuńwłasnie miałam robiony kwas Tca sk ora ładnie sie luszczy :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie, że to tak opisałaś. Miło się czytało. :)
OdpowiedzUsuń51 yr old Quality Control Specialist Danielle O'Collopy, hailing from Kelowna enjoys watching movies like Joe and Tai chi. Took a trip to Historic Centre of Mexico City and Xochimilco and drives a Ferrari 400 Superamerica. moj link
OdpowiedzUsuń