„Żywy, naturalnie
porywający dzięki zapachowi Fiołka.
Bardzo delikatny kremowy żel pod prysznic o łagodnym działaniu i naturalnym fiołkowym zapachu. Zawierający świeży sok z aloesu o kojącym i nawilżającym działaniu oraz mieszankę olejków eterycznych przywracających równowagę skórze i działaniu relaksującym. Twoje zmysły i skóra będą oczyszczone.”
Bardzo delikatny kremowy żel pod prysznic o łagodnym działaniu i naturalnym fiołkowym zapachu. Zawierający świeży sok z aloesu o kojącym i nawilżającym działaniu oraz mieszankę olejków eterycznych przywracających równowagę skórze i działaniu relaksującym. Twoje zmysły i skóra będą oczyszczone.”
(źródło)
Taki opis skłonił mnie do zakupu dzisiejszego bohatera, a
jest nim fiołkowy żel pod prysznic Born to Bio. Rzeczywiście przypomina zapach
fiołka, choć jednak nie tak jakbym oczekiwała, ale właściwie nic chyba nie odda
takiego zapachu jak sam kwiatek więc czego tu wymagać :-)
Ile: 21,99zł
Ilość: 300ml
Producent: Planete
Bleue
Wydaje mi się, że kremowej konsystencji to on nie ma. Żel
jest przeźroczysty, nie przelewa się przez palce i tworzy lekką pianę. Jak
najbardziej jest delikatny i nie wysusza skóry.
Według mnie użytkowanie to sama
przyjemność :-) Jednak musiałam ją sobie dozować, bo za tą cenę nie chciałam
wykorzystać go zbyt szybko i używałam na zmianę z innymi myjącymi specyfikami.
Plus za buteleczkę! Jest bardzo estetyczna, oryginalna, kolorowa i poręczna. Ja
nie obchodziłam się z nią specjalnie ostrożnie i nic się nie stało, ale
wiem, że wieczko przy intensywnym użytkowaniu może się urywać.
Na zdjęciu skład:
Czym jeszcze chwali się producent?
- w 100%
naturalny zapach
- bez parabenów,
- bez glikolu,
- bez sztucznych barwników
- bez silikonu
- bez Phenoxyethanolu
- bez PEG
- fizjologiczne pH
- hypoalergiczny
- bez parabenów,
- bez glikolu,
- bez sztucznych barwników
- bez silikonu
- bez Phenoxyethanolu
- bez PEG
- fizjologiczne pH
- hypoalergiczny
-certyfikaty:
(źródło j.w.)
Nie sądzę, żebym w najbliższym czasie kupiła go ponownie,
ale tylko ze względu na cenę. Born to Bio ma ogólnie sporo zapachów, chciałabym
wypróbować gruszkowy i jagodowy, ale to może kiedyś w przyszłości. Ogólnie nie
mam mu nic do zarzucenia, ot po prostu fajny, przyjazny skórze żel.
Teraz czeka u mnie na półce Babydream z aloesem.
Możecie polecić jeszcze jakieś myjadło bez SLS/SLES w
rozsądnej cenie?
Do przeczytania,
Stref.
polecam ci olejek z nivea natural ;) bardzo przyjemny w użyciu ;) nie zawiera sls.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam
http://cherrylassie.blogspot.co.uk/
zwrócę uwagę następnym razem w sklepie, dzięki:)
UsuńTeż kuszą mnie kosmetyki marki Born to Bio, ale ich cena zdecydowanie mnie odstrasza. Ja żele pod prysznic zużywam w takim tempie, że gdybym chciała za jedne płacić 20zł, to szybko bym zbankrutowała :P
OdpowiedzUsuńNo dokładnie, zwłaszcza, że te żele raczej długo nam na skórze nie siedzą więc już w ogóle szkoda przepłacać:)
UsuńZapraszam Cię do wzięcia udziału w akcji: Jesienne umilacze. Szczegóły na moim blogu:)
OdpowiedzUsuńNo niestety wszystkie które do tej pory używałam miały w składzie SLS-y, ale gdybyś chciała użyć jakiegoś dla zapachu, to polecam Ci z Johnsona z białą brzoskwinią i różą herbacianą :)
OdpowiedzUsuńBrzmi pachnąco:D
UsuńCo do zapachu to polecam Farmonę o zapachu szarlotki!
OdpowiedzUsuńOj z mazideł do mycia uwielbiam masło kakaowe, bo wpasowuje się idealnie w moje ramy cenowe i dodatkowo pięknie pachnie (6złotych a przyjemności pewnie tyle, co z TYM tutaj:)) Dziękuję za odwiedziny! :)
OdpowiedzUsuńMasło kakaowe do mycia...Interesujące, muszę spróbować:)
UsuńJuż sobie wyobrażam jak pięknie musi pachnieć ;) Nie miałam jeszcze tego kosmetyku ale będę musiała wypróbować skoro nie zawiera sylikonów ;)
OdpowiedzUsuńw wolnej chwili zapraszam do mnie na news ;*
Wow, wyglada baaaardzo zachecajaco!!:-)
OdpowiedzUsuńWygląda, a jakże:) A te inne zapachy już całkiem!
UsuńP.S. swietny blog. Obserwuje i zapraszam do mnie.:-)
OdpowiedzUsuń