08 kwietnia 2013

Filtry do twarzy - czyli o tym, jak twarz potrafi świecić (ale i nie świecić) na przekór leniwemu słońcu :-) Dermedic Sunbrella, znana Soraya i nowy, suchy Antek!


Witajcie ponownie,

Pogoda może jeszcze nie dopisuje, ale jesteśmy blisko spełnienia wszelkich nadziei, bo i słońce wylazło dziś gdzieś między wiatrem, a deszczem.

Post powinien przydać się fankom bladej skóry, korzystającym z uroków i nie-uroków kwasowania oraz po prostu tym, którzy chcą chronić skórę przed niekorzystnym wpływem promieniowania.

Opiszę filtry w pigule - będą najważniejsze spostrzeżenia dotyczące "praktyki stosowania" (nie chcę się wgłębiać w typy filtrów, nie czuję się na siłach, a poza tym na pewno już gdzieś takie posty istnieją), a kwestię ostatecznej oceny pozostawiam Waszym buziom :-)

No to jedziemy!


Zacznijmy od najstarszego kremu - Soraya UVB 30/UVA 18

Filtr typowo do twarzy, o lekkiej, jak na ten typ kremu, konsystencji. Wchłania się nawet nieźle, choć najlepiej oczywiście kładziony cieńszą warstwą. Chroni kiepsko - na lato się moim zdaniem nie nadaje (próbowałam, skóra się opaliła mimo stosowania), ale na taką porę jak teraz lub zimę jak najbardziej. Nie miałam uczucia oblepionej twarzy po użyciu, nie zbiera się na linii włosów, nie bieli, nie smuży. Zapycha po jakimś czasie, ale nie tak, jak to najgorsze zapychacze potrafią.



Skład:
aqua, ethylhexyl methoxycinnamate, diethylamino hydroxybenzol hexyl benzoate, ethylhexyl stearate,cocoglycerides, decyl oleate, cyclopentasiloxane, cetyl alcohol, glyceryl stearate, potasssium cetyl phosophate, ethylhexyl triazone, glycol propylene, caprylic/capric trigliceryde, laminaria ochroleuca extract, pyrus malus (apple) fruit extract, tocopherol, hydrolyzed algin, chlorella vulgaris, maris aqua, panthenol, disodium EDTA, allantoin, dimethicone, tetrahydroxypropyl ethylenediamine, carbomer, methylparaben, propylparaben, DMDM hydantoin, parfum, alpha-isomethylionone, benzyl alcohol, benzyl salicylate, butyphenyl methylpropional (lilial) citral, citronellol, geraniol, hexyl cinnamal, hydroxyisohexyl 3-cyclohexene carboxaldehyde (lyral), isoeugenol, limonene, linalool 

Plus za ekstrakt z alg, ze skórki jabłka, d-panthenol i alantoinę.


Cena: 11-13zł /50ml


Mam też wersję balsamową spf 50+ - nie doczekała się zdjęć, ale mogę powiedzieć, że konsystencja jest bardziej treściwa, nieco bieli, ale efekt ten szybko znika. Chroni lepiej, ale bez rewelacji, bo dekolt i tak złapał kolorek.


Dermedic Sunbrella - wersja dla skóry suchej i normalnej oraz tłustej i mieszanej.

Oba chronią dobrze, dobrze się rozsmarowują, ale konsystencja nie jest już tak lekka, jak Sorayi. Bielenie jest zaraz po rozsmarowaniu, ale po chwili (krótszej lub dłuższej, w zależności ile nałożymy) zmienia się to po prostu w błysk. Niestety :-/  Wersja dla mieszanych jest nieco bardziej lepka i jakby gęstsza, niż dla sucharków, ale ogólnie nie widzę większej różnicy w działaniu. Zbierają się na linii włosów, a w połączeniu z makijażem dają po jakichś 1-2 godz. niezłe ciasto. Wersja dla tłustych/mieszanych cer ma jednak coś, co nie wiem czy jest moim zwidem, czy rzeczywiście tak działa - nie powoduje przetłuszczania skóry samego w sobie. Skóra jest jakby lepka, ale nie przetłuszcza się pod filtrem. Mam po prostu wrażenie, że ten błysk, to jedynie "zasługa" konsystencji kremu, a nie mojej skóry. Chociaż zaznaczam, nie wiem jak to opisać i czy to aby nie moje urojenia :-)
Uwaga - zapychają oba okrutnie... Mam wysyp grudek i wągrów, jeśli używam ich kilka dni pod rząd.


Skład wersja do suchej/normalnej:



Skład wersja do tłustej/mieszanej - nie mam już opakowania i  nie mogę znaleźć, ale na pewno ma w sobie:
Kompleks filtrów UVA i UVB, Advanced Protection System, Extractum Rosmarini L, Tussilago Farfara L, Glicerynę, Alantoinę



Cena: 25-27zł/50ml


Na koniec nowość, która wpadła mi w ręce:

LRP Anthelios XL żel-krem suchy w dotyku UVB 50+/UVA 31

Mogę śmiało powiedzieć, że jest to odkrycie. Naprawdę ten filtr jest suchy! Konsystencja jest dość lejąca, rozsmarowuje się dobrze, o ile robimy to szybko. Niestety trzeba się spieszyć, bo szybko się wchłania i zasycha tworząc smugi i grudki, które ciężko później rozsmarować. Zbiera się na brwiach i na linii włosów, ciężko nałożyć na niego mój BB, ale jeśli już się uda, to nie ma ciasta :-) Skóra jest zmatowiona kilka godzin, w ogóle się nie świeci, a jak się jej dotknie, to czuć pod palcami gładką, ale całkiem suchą powłoczkę. Niestety zapach przypomina mi jakieś tworzywo sztuczne, nie wiem jak to określić... Czy chroni dobrze, to okaże się latem, ale zapowiada się nieźle. Nie bieli i gdyby nie to, że mam pełno przebarwień, to wcale nie próbowałabym nakładać na niego żadnego koloru. Myślę, że dla cer bez większych problemów będzie bliski ideału.




Zdjęcia robione jedno po drugim, to samo światło. Widać już, że nie błyszczy nic a nic! Nie zauważyłam zapychania.

Swój kupiłam w zestawie z wodą termalną (gratis) za 68zł/50ml



Wszystkie powyższe kremy podrażniają moje oczy, po jakimś czasie zachodzą mgłą, łzawią, robią się czerwone, a staram się omijać okolice oczu jak mogę...



Jestem ciekawa jakie macie doświadczenia z podobnymi kremami.
Znacie powyższe?



Do przeczytania,

Stref.

24 komentarze:

  1. Dwa pierwsze znam i niestety także nie skradły moje go serca. Miałam okazję stosować kilka kremów Dermedic do twarzy i każdy jak jeden zapychał :/ Natomiast ostatni egzemplarz uśmiechał się ostatnio do mnie ale nie wzięłam. Muszę się poprawić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam opory przez nowym LRP, bo w końcu to nie mała kasa, ale ostatecznie nie żałuję:) Właśnie dlatego nie kupiłam innych kremów z Dermedic, bo bałam się zapychania i widzę, że dobrze zrobiłam.

      Usuń
  2. Jej, jak tylko usłyszałam o tym kremie-żelu to chciałam lecieć i kupować :) Fajnie, że w blogosferze pojawiają się pierwsze opinie, chyba ja również się skuszę - takie antyUVA to piechotą nie chodzi ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, powiem Ci, że ja dokładnie tak zrobiłam - poleciałam i kupiłam w ciemno:D Wszystko niby fajnie, ale to zasychanie na twarzy... No ale nie marudzę, nie można mieć wszystkiego, może kiedyś stworzą ideał:)

      Usuń
  3. Fajny i przydatny post. Choć mnie teraz tak brak słońca, że chyba oleje filtry i będę wchłaniać światło i dużo witaminy D! ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ba, chciałabym tak móc olać, bo naprawdę nie znoszę filtrów jakiekolwiek by nie były, ale przez tą cholerną skłonność do przebarwień muszę się tym maziać:/

      Usuń
  4. Ja byłam do tej pory totalnym ignorantem i nie przywiązywałam zbytniej wagi do tego jaki filtr ma mój krem do twarzy. Być może dlatego, że moja skóra ciężko się opala i w zasadzie nigdy nie byłam poparzona. Poza tym maluję się na co dzień, więc bałabym się, że tego typu kremy nie będą z nim współgrać, a skóra się przetłuści. Teraz dochodzę do wniosku, że jednak coś by się przydało, oczywiście najbardziej skusiłaś mnie tym ostatnim :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również nigdy nie uxzywałam żadnych filtrów do twarzy :) Skórza mojej twarzy w ogóle ,ale to w ogóle sie nie opala :( w przeciwieństwie do reszty ciała

      Usuń
    2. U mnie się opala, chociaż gorzej niż reszta ciała. Mam jasną karnację więc oparzenie nie jest mi niestety obce, nie raz się spaliłam i już więcej nie mam zamiaru:)

      Usuń
  5. Ja nie używam żadnego kremu na twarz. A po opalaniu mam wrażenie że moja skóra na twarzy jest jakaś przyjemniejsza w dotyku ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja buzia też jest fajna po opalaniu, gładsza i ma mniej niedoskonałości:) Niestety później reaguje przesuszeniem i po każdym pryszczu zostają gorsze niż zwykle i uciążliwe przebarwienia...

      Usuń
  6. Z takich nieświecących to używałam Bioderma AKN mat ;P reszta to po prostu jakbym wysmarowała się olejem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obczaję biodermę, nie wiedziałam, że robią jakiś mat:)

      Usuń
  7. Też mam korund, ale jak na razie leży nieużywany, kończę zapasy :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie korund sprawdza się lepiej niż taka maszynowa mikrodermabrazja u kosmetyczki. Niestety muszę omijać wrażliwe policzki, ale ogólnie jest świetny:)

      Usuń
  8. Strasznie problematyczne te filtry, mogliby się w końcu sprężyć w tych laboratoriach i wymyśleć jakieś bardziej przyjazne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A prawda! I nie tylko filtrów to powinno dotyczyć:)

      Usuń
  9. Znam Sorayę, miałam 30stkę. Teraz już pora rozejrzeć się za dobrymi filtrami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pora na potwora:P Bo tak nazywam każdy filtr, jakikolwiek by nie był - jest strasznie męczący i zawsze jest z nim coś nie tak!

      Usuń
  10. nie znam żadnego z tych produktów,ale ten ostatni zapowiada się dość ciekawie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Liczę, że za parę lat będą już filtry idealne:)

      Usuń
  11. świetny post!!! chciałaś ode mnie raz recenzje kosmetyków które miałam w denku marcowym... jeśli jeszcze cię to interesuje to proszę o kontakt na maila...pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. O Antheliosie słyszałam dużo dobrego. Muszę się zastanowić jaki filtr wybrać na lato:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Osobiście używam SVR 50+ i jestem z niego zadowolona:)

    OdpowiedzUsuń

Wszelkie sugestie, opinie pozytywne, negatywne i pytania mile widziane.
Zawsze jednak szanujmy się nawzajem :-)
Dziękuję za komentarz!